Zdjęcie profilowe Patrycja Darska i nocny znak udający kinomana.
Wszystkie wpisy
Tagi
47 mieczy zemsty. Upadek zamku Ako Anna Magnani Cena strachu Claude Autant-Lara Ethel Barrymore Grand Budapest Hotel Harry Brown John Moore John R. Leonetti Linda Darnell Romance Seven Wonderful Simone Signoret Stanisław Różewicz Sznur Za każdą cenę
Galeria
Starsza pani znika (The Lady Vanishes, 1938)
Jui kuen
Żądza życia (Vincente Minnelli, 1956)
La maschera del demonio
Angelina Jolie
Vivien Leigh
Rachel Roberts
Dziewczyna z prowincji (George Seaton, 1954)
Lea Seydoux
Ojciec chrzestny (1972)
Dodano 7 marca 2017 Barbara Sendra Biograficzna, Dramat, Film 2010-2019, Historia, Kino amerykańskie, Michael Fassbender, Steve McQueen, Captive
Zniewolony / 12 years a slave (Steve McQueen, 2013)
Zniewolony / 12 years a slave (Steve McQueen, 2013)
Zmniejsz rozmiar czcionki Zwiększ rozmiar czcionki Rozmiar tekstu Drukuj Wyślij e-mailem
Poprzedni film Steve’a McQueena „Wstyd” – przegrał wyścig do Oscarów ze wstydem. Złośliwi, jak twierdzili, nie tyle z powodu niskiego poziomu artystycznego, ile z powodu pruderii jurorów, którzy nie lubili oglądać Michaela Fassbendera biegającego nago po ekranie. Tym razem Brytyjczycy postanowili pokazać, że potrafi głaskać Akademię tak skutecznie, jak sama drażni. Zniewolona – pełna gwiazd, brzmiąca do muzyki Hansa Zimmera, skrupulatnie odtwarzająca realia epoki – porusza ważny i bolesny, ale nie kontrowersyjny temat. Wynik? Film otrzymał siedem nominacji do Złotych Globów i śmiało zmierza w stronę innych trofeów.
Dwadzieścia lat temu Steven Spielberg opowiedział Amerykanom o Holokauście, przybliżając im postać niemieckiego przedsiębiorcy, który ratował Żydów, zatrudniając ich w swojej fabryce. Podobnie jak „Lista Schindlera”, „Zniewolona” ukazuje niegdysiejszą tragedię amerykańskiego niewolnictwa przez pryzmat prawdziwej indywidualnej historii.
W tym przypadku jest to historia Solomona Northupa – wolnego obywatela Nowego Jorku, porwanego i sprzedanego w niewolę na południu. Spędził ponad dekadę w stanie niewolnika, aby później opisać swoje doświadczenia w książce, która była podstawą omawianego filmu.
Cokolwiek myślisz o romansie McQueena z głównym nurtem kina historycznego, trudno nie pogratulować mu wyboru materiału źródłowego. Historia człowieka, który stracił wolność, jest historią, która najbardziej przemawia do współczesnego widza i najlepiej ilustruje nieszczęście niewolnictwa. Cierpienie bohatera to nie tylko konieczność ciężkiej pracy, spełnianie kaprysów sadystycznego właściciela, rozstanie z rodziną. To przede wszystkim wszechogarniające pragnienie wolności – pragnienie, które popchnie go do desperackiego działania i którego nigdy nie porzuci.
Próby ukazania nieludzkiej praktyki – czy to masowego gazowania Żydów, czy handlu ludźmi – w filmie dla szerokiej publiczności niosą ze sobą wiele zagrożeń. Realizując „Listę Schindlera” Spielberg nie mógł oprzeć się pokusie, by zamienić swój film w pokaz techniczny, aktorski i reżyserski kosztem teraźniejszości, dramatycznego tematu. Rezultatem była praca, w której można beztrosko przeżuwać popcorn przez większość czasu, nie ryzykując, że utknie ci w gardle.
McQueen wypadł trochę lepiej. Od czasu do czasu wpada w manierę natrętnego przerażenia emocjonalnego, ale nie zapomina, że nagi realizm może być najbardziej dosadny. „Zniewolonego” na długo zapadnie w pamięci, nie tylko ze względu na wybitną grę aktorską i doskonałe zdjęcia. To spójny obraz szokującego terroru i rasizmu, które kiedyś szalały w kraju słynącym z uwielbienia dla wolności jednostki.
Słowo „terror” jest odpowiedzią na pytanie zadane przez Calvina Candy w „Django” Tarantino: „Dlaczego nie zabiją nas wszystkich?”. Więzień pulsuje panicznym strachem przed buntem niewolników. Hodowcy chronią się prewencyjnie, brutalnie karając niesubordynację. Tarantino masowo potępił Południowców, przedstawiając ich jako bestialskich hipokrytów.
McQueen udowadnia, że właściciele niewolników byli także pewnego rodzaju zakładnikami zaistniałej sytuacji, angażując się w przestępcze praktyki i topiąc wyrzuty sumienia w rasistowskich przesądach. Spośród dwóch właścicieli, którym służył Northup, tym straszniejszym jest być może ten, którego bohater poprosił o pomoc. Aby uzyskać odpowiedź, której uniwersalność może być niesamowita: „Nie chcę tego słyszeć”.