Zakazana planeta / Forbidden Planet (Fred M. Wilcox, 1956)

Zanim powstała 2001: Odyseja kosmiczna za najwybitniejszy film science-fiction uważano Zakazaną planetę z wczesną rolą Leslie Nielsena. Ambitna, filozoficzna opowieść o podbijaniu kosmosu. Kapitan statku kosmicznego wysłanego z Ziemi, ląduje na odległej planecie Altair, by zbadać sytuację, która doprowadziła do zaginięcia innego statku wysłanego z Ziemi. Kapitan wraz z załogą odnajdują na Altairze dwójkę ludzi, naukowca wraz z córką, oraz inteligentnego robota. Wspomniany naukowiec, który stworzył tego robota i zaplanował już sobie życie na tej planecie, namawia przybyszów do opuszczenia Altairy, by uniknęli spotkania z tajemniczym, niewidzialnym potworem.
Pierwsze, co zwraca uwagę w filmie to znakomita strona wizualna (scenografia i efekty specjalne). W latach 50. filmy science-fiction nie były doceniane, uważano je za kiczowate i pozbawione ambicji, dlatego nie mogły liczyć na duże nakłady finansowe. Jednak widać wyraźnie, że budżet Zakazanej planety był znacznie wyższy niż innych filmów tego gatunku z lat 50. Tak jakby producenci wyczuli, że scenariusz Cyrila Hume’a (w oparciu o jakieś opowiadanie luźno oparte o sztukę Szekspira Burza) daje pole do popisu do stworzenia czegoś więcej niż tandetnej rozrywkowej fantastyki. I nie przeliczyli się, bo Fred M. Wilcox (twórca sentymentalnego Powrotu Lassie) poradził sobie doskonale, tworząc dopracowany w szczegółach wizualny majstersztyk.
To barwne widowisko cechuje się nie tylko znakomitą warstwą wizualną, ale także dźwiękową. Muzyka elektroniczna oraz ten oddech, występujący w scenach zbliżania się potwora, także robią wrażenie. Chociaż w filmie nie brakuje niedopowiedzeń, to w finale i epilogu wyraźnie zostało przedstawione jego przesłanie – nawet ci ludzie, którzy podbijają kosmos, galaktyki i planety nie są bogami, bo nie potrafią zapanować nad własną podświadomością, co może doprowadzić do zagłady cywilizacji ludzkiej.
W filmie nie brakuje humoru, który wynika stąd, że bohaterowie, którzy przez rok nie widzieli kobiety, na Altairze spotykają kobietę, w dodatku młodą i ładną oraz mówiącą ich językiem, ale nie rozumiejącą ziemskich zwyczajów (np. nie wie, co to jest pocałunek). Nic więc dziwnego, że młodzi astronauci próbują ją bliżej poznać. I nie przeszkadza im to, że kobieta jest pozbawiona uczuć, gdyż wychowana została na obcej planecie i nie zaznała nigdy typowo ziemskich problemów. Jej ojciec, doktor Morbius, jest zupełnym przeciwieństwem – ukrywa w sobie dużo emocji, szczególnie tych negatywnych, co powoduje, że jest zagrożeniem dla innych ludzi.
Nie ma tu znanych aktorów, gdyż producenci chcieli większą część budżetu przeznaczyć na efekty specjalne, a co ciekawe, ze wszystkich postaci z filmu największą popularność zdobył robot Robby, który wystąpił także w innych filmach i serialach. Warto obejrzeć ten film szczególnie teraz, kiedy Leslie Nielsena nie ma już wśród żywych – warto pamiętać, że aktor ten zanim zaczął grać w komediach występował w wielu innych filmach różnych gatunków i to w rolach nie byle jakich, bo np. w rolach kapitanów (w Tragedii Posejdona też zagrał kapitana statku).