Lauren Bacall

Powiedzieć, że cenię Lauren Bacall to „uderstatement”, że tak się wyrażę. Podziwiam jej wybitne, różnorodne role filmowe, te dramatyczne, jak i komediowe, ponadto uważam ją za naprawdę wspaniałą osobę. Dała się jako taka poznać głównie dzięki swoim wyborom życiowym. O wspaniałej aktorce postaram się napisać tak, jak na to zasługuje.
Nazywali ją „The Look” – czy można się temu dziwić? Kiedy ogląda się „Mieć i nie mieć” (1944), jej debiut filmowy, Betty, jak mówią o niej przyjaciele, wydaje się pewna siebie. Ona tymczasem, jak wspominała, grając sensualną Slim, cała się trzęsła. Ale po tym przecież poznaje się aktora – po wynikach jego trudu. Już wtedy zagrała ze swoim pierwszym mężem, Humphreyem Bogartem. Dla wielu Bogie pozostanie Rickiem z „Casablanki”, ale dla mnie osobiście jest także świetnym partnerem Bacall w ich wspólnych filmach. Może właśnie dlatego, że byli niesamowicie dobranym duetem.
Ludzie z branży nie nastawiali się na żywotność tego związku. Ot, kolejna miłostka Bogarta, który dopiero co wyszedł zwycięsko z walki, jaką było małżeństwo z gwałtowną Mayo Methot. Lauren urodziła Bogartowi jego jedyne dzieci, a ich świetne relacje zburzyła choroba i w jej następstwie śmierć aktora. Betty urodziła potem jeszcze jednego syna, ale małżeństwo z jego ojcem zakończyło się rozwodem.
Kim zaś jest Lauren Bacall jako aktorka? Przede wszystkim, niezwykle niedocenioną artystką. Lauren ma na koncie jedną nominację do Oskara, zdobytą dopiero w 1997 roku. Niedawno przyznano jej honorową nagrodę, ale czy tak można wynagrodzić tego rodzaju niedocenienie?
O wiele bardziej doceniono aktorkę na deskach teatru. W musicalu „Applause”, który oparto na filmie „Wszystko o Ewie”, Lauren zagrała Margo Channing i zdobyła nagrodę Tony.
Uważam, że ma zdrowe podejście do życia. Zaaplikuję Wam w tym miejscu jeden z jej cytatów:
„Myślę, że całe twoje życie jest zapisane w twojej twarzy i powinieneś być z tego dumny!”
Też tak uważam.